taki mi czas leci, że nawet nie zdążyłam tu wczoraj usiąść i notki napisać... bo to w szkole do 11 a później wizyta u stomatologa, która pomogła, ale na krótko , bo mi go wciąż mało ;) no a później mimo, że to totalnie do mnie nie pasuje robić lekcje 4 dni naprzód zaczęłam opracowywać płazy na biologie :D pod wieczór poszłam z Bożena na pizze, później spotkaliśmy Gucia a dalej to już długa historia ... ale skończyło się oglądaniem filmu i małym syfem w guciowym pokoju :D papierki w doniczce i te sprawy ;) do domciu wróciłam dosyć późno przynajmniej jak na moje możliwości a spać poszłam jeszcze później a wstałam jeszcze wcześniej czyli sie nie wyspałam :/ ale poszłam z Justynka do miasta na małe zakupy ;) a później relaks na ławeczce w słoneczku bo taka śliczna pogoda :) wróciłam sobie do domku posiedziałam chwilke przy kompie zrobiłam obiadek i pojechałam do Piły z rodzicami miedzy innymi to na cmentarz bo dawno nie byłam... ruch straszny na drodze ludzie jak wariaci jeżdżą stach sie bać, później byłam u Darka z fizyką mu pomóc i jeszcze sie przeszłam do piekarni i jeszcze sie z chemii uczyłam :D a teraz schizowałam mame z książka telefoniczną, w której niestety nie ma Wągrowca :( kobieta myślała, że mi się poprzestawiało coś :D
Dodaj komentarz