weekend minął strasznie szybko ... w sobote byłyśmy z Kamilka na siłowni bedziemy miały karnety ze zdjeciami :/ ktore nam zrobiono dopiero po treningu wiec pewnie fatalnie bedziemy wygladały a poza tym to sie fajnie ćwiczyło tylko zakwasy straszne ;) najmilsza była niedziela wieczór i cudny widok za jeziorem Strzeleckim... i... itd. :) poniedziałek w szkole bez emocji a nawet loozik był popołudniu niemiecki no i mój Szymek :) dzisiaj w szkole całkiem fajnie dobre ocenki i zabawnie było najbardziej z Kamilką :D chłopacy tez sie rozbrykali jak zaczeli chodzić w naszych płaszczykach :D popołudniu byłam u Natalki bo chora wiec trzeba jej zeszyty zanieść i sobie troszke z nią posiedziałam, później zrobiłam lekcje a wieczorem byłam z Guciem u mojego wuja żeby mu do auta zajrzał bo cos tam nie tak jest, a jeszcze pozniej guciu był u mnie i nam odwalało, zaczełam ja pryskając gucia włosy płynem do szyb mr muscle :D on sie odwdzieczył oczywiscie, ale ja go za to perfumem damskim wypryskałam, niestety włosy i bluzka mi płynem smierdziały i do tego smród w pokoju :/ ale zabawa była fajna. Jutro niestety środa chyba najgorszy dzień, ale za to po lekcjach na siłownie :) a później... napewno Szymon bo... :)
eh znow ta szkola, ale juz nie dlugo znow weekendzik!
Pozdrawiam cieplutko i caluje :)
Dodaj komentarz