Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12
|
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
Archiwum 12 marca 2006
w sobote późno wstałam bo znowu poźno zasnęłam :/ wykapałam sie zrobiłam śniadanko później plakaty na zielony dzień i znowu poszłam spać... obudziałam sie i pojechałam do Budzynia na kolacyjke :) Ania i Łukasz też pojechali tylko ze do siostry Łukasza i wracalismy tez razem. W Budzynia było bardzo fajnie, ale wbrew oczekiwaniom innych znalazłam sobie inne zajęcie... nawięcej czasu spedziłam z małą Małgosią :) i przez to taka wymęczona wróciłam, ale zadowolona :) w niedziele znowu późno wstałam.. ten sam powód bo późno zasnełam. Byłam rano w kościele a później pojechaliśmy do Poznania i Guciu z nami też, czyli była cała ekipa łącznie z babcią, ale starszyzne wywaliliśmy pod kinepolis, zabralismy auto i pojechalismy z Guciem do M1, kupiłam sobie fajną torbe :) dla wujka odtwarzacz mp3 z dyktafonem ;) jakiś mały chłopiec sie zgubił i strasznie płakał i krzyczał "mama" tak mi go żal było już leciałam na ratunek, ale jakaś pani z panem juz sie zainteresowali nim, później pojechaliśmy sobie do Ikei, a jeszcze później po rodziców i babcie do kina. W drodze powrotnej wracalismy przez Murowaną Gośline siedziałam sobie z tyłu na środku opuściłam głowe na półke od bagażnika i obserwowałam piękne niebo pełne gwiazd, do tego jeszcze księżyc i konary drzew... hmmm rozmarzyłam się :) wróciłam do smutnej Chodzieży... znowu szara rzeczywistość jedynie dobre jest to, że od jutra mamy rekolekcje więc bedą loozy :) teraz Paula do Ciebie - to że ktoś uczestniczy w czyimś życiu to jeszcze nic nie znaczy a w tym przypadku absolutnie nic :)