Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29
|
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
Archiwum 29 października 2005
obudziłam sie rano po 12h snu bardzo wypoczęta (i niech Darek nie pisze ze Piotr G. zapomnial zabrać drabinki, bo wczesniej wymieniony jest w Poznaniu) zjadłam sobie śniadanko, w którym oczywiście nie zabrakło pomidorka :) sprzątnęłam mieszkanko poogladałam tv, później sie odezwał jasiu i poszliśmy sobie na spacerek - kawał czas nad strzeleckim nie byłam, a teraz jest tam coraz piękniej jak kolorowe liście błyszczą w słońcu :) jak wróciłam to zaczęłam sie uczyć wiersza "Oda do młodości" na pamięć, później siedziałam przy kompie i malowałam pazurki :) następnie przyszedł Maciek, którego wyczekiwała z utęsknieniem Grażynka ;) wieczorem sie wykąpałam i troche książke od polaka pomoczyłam, bo sie w wannie znowu wiersza uczyłam :D